,
Wiele razy słyszałam, że najtrudniejszą bitwą duchową naszego serca jest ta, w której musimy zdecydować, kto lub co będzie najważniejsze w moim życiu. Przychodzi mi wtedy na myśl zdanie wypowiedziane przez św. Augustyna: „Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na miejscu właściwym”.
Postawić Go na pierwszym miejscu. Trudne. Plan na całe życie. A jednak wykonalne, pomimo tego, że w dzisiejszym świecie wiara i zaufanie nie są czymś łatwym i oczywistym.
Bóg ukochał człowieka tak mocno, że postanowił być jednym z nas. Chciał poczuć wszelkie ograniczenia naszej ludzkiej egzystencji, ale i ciepło rodzinnego domu, kochających i mądrych Rodziców. Dał nam Swojego Jednorodzonego Syna - Jezusa Chrystusa. To, co rozpoczęło się w żłóbku, a zakończyło na Golgocie ocaliło nam życie. Przyniosło ludziom zbawienie i życie wieczne.
Dzisiaj, niektórzy z nas już o to nie pytają, bo uważają, że ludzkie życie nie wymaga żadnego duchowego ocalenia,
że zbawieni będą liczni, a być może nawet wszyscy.
Często układamy życie według naszego planu, bez większego wysiłku, bez trudu. Kierujemy się wolnością naszych ziemskich wyborów, które nie zawsze są zgodne z nauką Ewangelii. Wydaje się nam, że w ten sposób odnajdziemy szczęście, zadowolenie i spełnienie. Ale, czy aby na pewno? A co potem? Czy mamy wybrać drogę na skróty z modnymi na niej kierunkami: pychą, chciwością, zazdrością...?
Czy powinniśmy bezgranicznie zaufać Bogu? Bo tak jak nie było miejsca w żadnej gospodzie dla Świętej Rodziny,
przeszło 2 tysiące lat temu, tak i dzisiaj brakuje miejsca na świętość w różnych aspektach naszego życia.
Doktor Wanda Półtawska, niezłomna obrończyni życia i rodziny, mówiła: „Mogę być staroświecka, jeśli nowoczesność ma oznaczać głupotę”. To w decydującym stopniu rodzina prowadzi nas do rodziny Bożej, którą jest Kościół.
Bóg naprawdę powołał nas do udziału w Jego szczęściu. Jednak, nie możemy negować Jego istnienia, a jednocześnie liczyć na to, że nas zachowa na zawsze i obdarzy pełnią życia i szczęścia. Wspaniała rzeczywistość nieba została obiecana wszystkim, którzy mają wiarę. Serce miłującego Boga jest dla nas szeroko otwarte. I zaprasza nas niezmiennie, delikatnie
i czule. Z Boską powagą przynagla, byśmy zechcieli wybrać życie i szczęście. I najzwięźlej: „Bóg może uczynić w naszym kierunku tysiąc kroków, ale ten jeden w Jego kierunku - ten musimy zrobić sami” (Karl Rahner).
Ceńmy więc sobie wielki dar bycia Człowiekiem - Bogu podobnym i do wiecznej komunii z Nim wezwanym.
Ela